Nasze burzliwe morze jest piękne w okresie lata ale jesienią także ma swoje uroki. Korzystając z turnusu rehabilitacyjnego w okresie jesiennym, który jest troszeczkę tańszy, opuściłam szare mury. Spędziłam w Międzywodziu 2 tygodnie razem z mamą, która była moim opiekunem, ponieważ potrzebuję całodobowej pomocy drugiej osoby. Miałam tam 4 zabiegi dziennie.
Pobyt nad morzem jest mi bardzo potrzebny ze względu na właściwości jodu, gdyż nadal mam problemy z oddychaniem.
Pogoda mi sprzyjała dzięki czemu każdą wolną chwilę spędzałam na dworze. Razem z mamą spacerowałyśmy po nadmorskich uliczkach i oglądałyśmy piękne widoki Bałtyku.
W dalszym ciągu potrzebuję intensywnej rehabilitacji, bez której nie uda mi się wrócić do zdrowia. Codziennie wykonuję bardzo trudne i ciężkie ćwiczenia, które sprawiają czasami wielki ból. Pomimo tak dużego wysiłku, który muszę z siebie dać dalej się staram i ćwiczę nieustannie.
Turnus w Miedzywodziu zaliczam do udanych, zawdzięczam go osobom które wsparły mnie finansowo przesyłając pieniążki na moje konto osobiste jak i również którzy oddali dla mnie 1% podatku. Można to ująć mottem:
„Często dar jest niewielki,
ale skutek z niego ogromny”.
Fotki z jesiennego pobytu:
Pozdrawiam Wszystkich.
PAULA
Paulinko! Super, że na bieżąco, mimo trudności, zdajesz nam relację z życia i postępów w rehabilitacji. Bardzo się z tego cieszę. Jestem z Wrocławia i chciałabym Ci jakoś pomóc.
Hej Paulino z Wrocławia, zostaw mi swoje namiary i napisz cos na moj adresik: paulinas205@interia.pl 🙂 pozdrawiam.