Turnus letni


Jest już słoneczne lato, niestety dla mnie nie ma to zbyt wielkiego znaczenia, ponieważ i tak cały czas spędzam w domowych ścianach. Pokonanie barier architektonicznych jest dla mnie w dalszym ciągu bardzo trudne (mieszkam na I piętrze).
Za każdym razem, kiedy muszę wyjechać do lekarza lub chcę wyjść na dwór mama prosi sąsiada do pomocy zniesienia mnie
po schodach na wózku. Pokonanie takiej ilości schodów, jest bardzo dużym wysiłkiem (sąsiad jest starszym i schorowanym Panem, a mama wyczerpana fizycznie i psychicznie) a ponadto trzeba to wszystko zorganizować w czasie i dostosować do możliwości sąsiada.

        W miesiącu czerwcu zrobiłam małą odskocznię od domowego otoczenia. Spędziłam dwutygodniowy turnus rehabilitacyjny w ośrodku rehabilitacyjnym w Międzywodziu, skorzystałam ze srodków finansowych ludzi dobrej woli, którzy odpisali dla mnie 1% podatku (nie dostałam dofinansowania z PCPR-u). Miałam tam wykonywane trzy zabiegi dziennie (ćwiczenia indywidualne z rehabilitantem, wirówki rąk i nóg oraz masaż). Pojechała ze mną mama, jako mój opiekun i zajmowała się mną przez 24 godziny na dobę, gdyż tam nie ma pomocy pielęgniarskiej, a ja w dalszym ciągu wymagam pomocy osób trzecich.

        Po codziennych zabiegach przebywałam dużo na świeżym powietrzu. Ośrodek położony jest około 300 metrów od morza, a plusem tego jest to, że zrobiony jest zjazd dla wózków na plażę. Dzięki temu mogłam podziwiać uroki morza.

       

 

       Pobyt zaliczam do udanych, gdyż odpoczęłam psychicznie, wróciłam odprężona, pełna miłych wspomnień. Poznałam wielu sympatycznych kuracjuszy, których pozdrawiam. Podczas pobytu pogoda dopisała, było bardzo słonecznie.
Chciałabym tam jeździć częściej, wiem że to jest niemożliwe, ale mam nadzieję, że na wiosnę przyszłego roku dostanę

dofinansowanie z PCPR-u i będę mogła pojechać.
W dalszym ciągu podstawowym moim leczeniem jest rehabilitacja, dalej szukam lekarza, który podjąłby się być moim
prowadzącym lekarzem oraz osoby, która podjęłaby się mojej rehabilitacji.
Obecnie jestem w domu – dzień za dniem taki sam.

       Jednocześnie bardzo dziękuję tym wszystkim, którzy odpisali 1% podatku oraz tym którzy dokonali dobrowolnych wpłat dla mnie dzięki, którym mogłam przebywać na rehabilitacji w Międzywodziu.

      Pozdrawiam Wszystkich mile i serdecznie.

PAULA

 

 

ŻYCZENIA WIELKANOCNE

Z okazji Świąt życzę rodzinie, krewnym, znajomym i nieznajomym:

zdrowych, pogodnych Świąt Wielkanocnych,

pełnych wiary, nadziei i miłości.

Radosnego, wiosennego nastroju,

serdecznych spotkań w gronie rodziny i wśród przyjaciół

oraz wesołego Alleluja.

 

Życzy

          Paulina z Rodzicami

 

  

Powiew wiosenny…

 

Po powrocie z rehabilitacji z Bydgoszczy witam Wszystkich wiosennie.
Jestem zadowolona z przebytego turnusu i sądzę, że czas który tam spędziłam wykorzystałam na maksa swoich sił.

     W Bydgoszczy na rehabilitacji codziennie miałam ćwiczenia indywidualne
z rehabilitantem oraz zabiegi z fizjoterapii na ręce i nogi, takie jak tonoliza, lasery, ultradźwięki, krioterapię. Miałam też robione zabiegi z hydroterapii takie jak wirówki  z hydromasażem. Są to oddzielne urządzenia na ręce i nogi. Zdobyłam nowe doświadczenia w wykonywaniu różnych ćwiczeń /ćwiczyłam na leżąco, siedząco a nawet stanie -z pomocą rehabilitantów/. Od niedawna w domu zaczęłam ćwiczyć stanie.     

     W pierwszych podejściach do stania było mi bardzo słabo aż prawie mdlałam a mój czas stania był bardzo krótki. Z dnia na dzień wychodzi mi to coraz lepiej ale nadal sprawia mi to dużo trudu i wysiłku. Przez długie cztery tygodnie spędzone poza domem rodzinnym była ze mną moja wspaniała i pełna wiary we mnie mama. Dzięki Niej nie czułam się osamotniona – przychodziła do mnie codziennie od rana do wieczora.          W godzinach popołudniowych po skończonych zajęciach nie musiałam leżeć tylko           w łóżku czekając na noc i kolejny dzień. Razem spędzałyśmy miło czas po trudnych i wyczerpujących zajęciach.

     Na turnusie poznałam nowych ciekawych ludzi którzy tak jak ja zostali dotknięci chorobą lub ulegli nieszczęśliwym wypadkom komunikacyjnym. Bardzo mnie to poruszyło, ponieważ większość z nich są to osoby w młodym wieku tak jak ja, których marzenia    i plany o przyszłości zostały odwrócone w innym kierunku.

 

 

       Po powrocie do domu odpoczęłam a teraz dalej kontynuuję ćwiczenia (z moją wspaniałą Panią Niną) nad poprawą i utrzymaniem tego co już osiągnęłam swoją ciężką długą pracą.

Pozdrawiam gorąco z Dobrej.
Paula

 

 

 

DZIEŃ DOBRY.

 

   Pozdrawiam wszystkich, którzy chcą coś o mnie usłyszeć.

Na dzień dzisiejszy jestem bardzo podekscytowana i zadowolona, ponieważ po 2 latach oczekiwania, jadę w lutym na turnus rehabilitacyjny do Bydgoszczy (refundowany przez NFZ). Radość moja jest tym większa, iż w Bydgoszczy jest sprzęt rehabilitacyjny ERIGO – stół terapeutyczny z możliwością pionizacji
i dynamicznym systemem symulacji ruchu kroczenia, którego w żadnym innym ośrodku nie spotkałam.

Moje leczenie, to codzienna rehabilitacja,dzięki której widać poprawę gołym okiem, jestem znacznie silniejsza i sprawniejsza.

Kiedy zostanę posadzona na wózek, to wytrzymam w pozycji siedzącej nawet 3 godziny.

Chociaż tylko lewa ręka, została trochę uruchomiona, to i tak jestem szczęśliwa, że sama mogę tą jedną ręką jeść, obsługiwać laptopa, nawet i pisać.

Postęp w mojej  częściowej sprawności fizycznej, odzyskuję dzięki Wam wszystkim, którzy pomagają i pamiętają.

Do dnia dzisiejszego nie znalazłam lekarza specjalisty, który podjął by się być moim lekarzem prowadzącym, a może jest wśród Was, ktoś co by mi pomógł znaleźć takiego lekarza?

Ciężko mi teraz ubrać w słowa, to co wydarzyło się ostatnio wokół mnie i moich najbliższych, ale wierzę, że nie opuszczą mnie wszyscy Ci którzy do tej pory wspierali mnie (nas) w trudnych chwilach, a może jeszcze więcej znajdę przyjaciół?

Dowodem tej wiary i pamięci o mnie jest fakt, iż odwiedził mnie Pan Ryszard z Dobrej, którego zawsze z rodzicami ceniłam i szanowałam, również Pan Antoni z Łobza zadzwonił i pozdrawiał oraz otrzymałam kilka kartek z pozdrowieniami.

W tych trudnych chwilach są przy mnie w dalszym ciągu: moja Pani Nina, Pani Bożenka, najbliższa rodzina i moja przyjaciółka Justyna. Mam nadzieję, że pamiętają o mnie również Ci, którzy o mnie myślą, a nie mają odwagi się odezwać.

Do mojej wypowiedzi nasuwa się myśl: „Nie bądź pewny, że masz czas, bo pewność nie pewna”.

 

Nie ukrywam, że pomoc materialna jest mi dalszym ciągu potrzebna, możesz mi pomóc przelewając choćby najdrobniejszą kwotę na konto lub przekazując 1% podatku.

1% PODATKU DLA PAULINY

WPISZ W ZEZNANIU ROCZNYM (PIT) ZA 2011 r.

Nr KRS  0000120774

Z dopiskiem (w rubryce „Inne informacje, w tym ułatwiające kontakt z podatnikiem”): „DLA PAULINY SKRZYNIARZ”

Dziękuję wszystkim, którzy zechcą wesprzeć mnie w dalszej rehabilitacji i złagodzić skutki mojej choroby oraz tym, którzy zechcieli w ubiegłym roku odpowiedzieć na mój apel
i przekazali 1% podatku.

Wdzięczna Paulina.

 

Serdecznie Witam!

 

Bardzo dziękuję, najcieplej jak potrafię wszystkim ludziom o wrażliwych sercach, którzy w ubiegłym roku (2011) w odpowiedzi na mój apel, przekazali 1% podatku dzięki, którym mogłam skorzystać z odpłatnego turnusu rehabilitacyjnego (oddziały rehabilitacyjne refundowane przez NFZ nie przyjęły mnie).
Leczę się dzięki pieniądzom, które na moje konto wpłacają znajomi i nieznajomi.
To przyjemnie, że ludzie wciąż obdarzają mnie życzliwością i wspierają finansowo.
Słyszy się o zrywach zaraz po wypadku czy innej tragedii. Mam inne doświadczenie. Upłynęły ponad 3 lata, a ludzie nadal o mnie pamiętają i pomagają.
To najpiękniejszy dowód ludzkiej wrażliwości, którą można wyrazić słowami Jana Pawła II:
„Człowiek jest wielki nie przez to, co ma, nie przez to, kim jest, lecz przez to, czym dzieli się z innymi”.
Pozdrawiam, Paula.

WESOŁYCH ŚWIĄT !

Z okazji Świąt składam Wszystkim
Najserdeczniejsze życzenia:
Cudownych Świąt Bożego Narodzenia,
Rodzinnego ciepła i wielkiej radości,
Pod żywą choinką zaś dużo prezentów,
A w Waszych pięknych duszach wiele sentymentów.
Świąt dających radość i odpoczynek,
Oraz nadzieję na Nowy Rok,
Żeby był jeszcze lepszy niż ten,
Co właśnie mija.
Paulina z Rodziną

 

Hello ponownie na moim blogu!

              Hello ponownie na moim blogu!

Po tych kilku miesiącach ponownie pragnę coś napisać o sobie, nie ma dużo nowych wiadomości, bo mój dzień jest jak co dzień – rano pobudka, śniadanie potem intensywna rehabilitacja, odpoczynek i dalej ćwiczenia na rotorze oraz pionizatorze, a późnym popołudniem czas wolny.

W czasie wolnym korzystam m.in. z internetu, który jest dla mnie  źródłem czerpania wiedzy ze świata oraz szukania informacji np. na temat eksperymentalnych metod leczenia. Chętnie porozmawiała bym z kimś na Skype lub pokorespondowała e-mailowo. Również słucham muzyki, oglądam filmy, uczę się  języka angielskiego, czytam książki, gazety, rozwiązuje krzyżówki itp. Czasami odwiedzają mnie koleżanki Justyna i Wiola, jedyne które pozostały mi do dziś wierne i  przyjazne.

        Dużą atrakcję w okresie letnim sprawiła mi rodzina, która przyjechała i zabrała mnie na krótkie, a zarazem atrakcyjne wycieczki (krótkie – nie mogę długo siedzieć). Między innymi byłam w Przelewicach, w Szczecinie przepięknej restauracji (szklana podłoga, pod którą płynie rzeczka) oraz nad zalewem w Stepnicy. 

STEPNICA (Z KUZYNEM ADAMEM):

PRZELEWICE (Z MAMĄ):

 

SZCZECIN DĄBIE (JA, CIOCIA DANUSIA I WUJEK HENIEK):

 

 

       Dla wszystkich zainteresowanych, pragnę wyjaśnić, że pomimo tak ciężkich i trudnych przeżyciach, pozostałam osobą logicznie myślącą i sprawną psychicznie,(pamiętam wszystko) pozostał niedowład, ze silną spastyką, która jest bardzo uciążliwa i trudna do wytrzymania.

        Ponieważ dalsze moje leczenie polega na ciągłej rehabilitacji i pielęgnacji, na ośrodki refundowane  nie mam szans, przepisy instytucji i fundacji (z nazwy pomocnych) nie uwzględniają takich przypadków jak mój. W walce o częściowe przywrócenie władzy w moim ciele, pomaga mi w tym moja wspaniała rehabilitantka Pani Nina, która wkłada bardzo dużo  serca i pracy w moją rehabilitację.

Również wymagam całodobowej  pomocy osób trzecich, opiekuje się mną   troskliwa i opiekuńcza Pani Bożenka, ale to wszystko jest bardzo kosztowne, a żadna finansowa pomoc mi nie przysługuje. Choć otrzymałam niewielką rentę socjalną z dodatkiem pielęgnacyjnym, to praktycznie do dziś pozostaję na utrzymaniu rodziców.

        W ubiegłym roku zapewniano mnie na 100%, że pojadę do Bydgoszczy, we wrześniu lub w październiku 2011 roku, niestety nie, musiałam pojechać do Bornego.

BORNE SULINOWO (SPACER NAD JEZIOREM):

     

           W tym roku już po raz drugi byłam na turnusie rehabilitacyjnym w Bornem Sulinowie. Jest to spokojna miejscowość położona przy pięknym jeziorze otoczona lasami sosnowymi. W ośrodku miałam codzienną rehabilitacje taką jak ćwiczenia gimnastyczne z rehabilitantem, zabiegi z fizjoterapii. Pobyt w Bornem Sulinowie zawdzięczam przede wszystkim Wam kochani, tym którzy przekazali dla mnie 1% podatku lub dokonali dobrowolnych wpłat na moje konto.

Jestem wdzięczna za okazaną mi pomoc, jednocześnie bardzo, bardzo dziękuję i mam nadzieję że kiedyś ten dług spłacę.

W dalszym ciągu pragnę pojechać do Francji na laseropunkurę  lub do kliniki w Niemczech, na razie pozostają tylko marzenia i nadzieja, powód – finanse (bardzo duży koszt).

Marzę również o tym ,aby ktoś chciałby sprzedać lub się z nami zamienić na mieszkanie na parter, ponieważ mieszkamy w bloku na I piętrze, mamy kłopoty wydostania się z niego. Do pomocy mama ma zawsze tylko sąsiada Pana Arnolda, który  jest zawsze uczynny (tato ma niedowład całej prawej strony). Mieszkanie na parterze byłoby dużym rozwiązaniem problemu i zmniejszyłoby koszty w zainstalowaniu podjazdu, nie musielibyśmy instalować windy, która jest bardzo droga (nawet nie mamy na nią pieniędzy), a zarazem  na pewno będzie uciążliwa dla sąsiadów.

         

Kończąc swoje myśli jeszcze raz pozdrawiam Was wszystkich którzy czytacie mojego bloga, oraz wszystkich kuracjuszy, którzy przebywali ze mną na rehabilitacji w  Bornem, również wspaniały cały personel z Ośrodka oraz studentki z Wrocławia.

 

Pozdrawiam wiosennie moich znajomych.

W miesiącu marcu byłam cztery tygodnie  na rehabilitacji   w Bornem Sulinowie. Podczas pobytu miałam intensywne zajecia z rehabilitantami oraz zabiegi z fizykoterapii, hydroterapii i kinezyterapii. Uczestniczyłam także
w terapiach zajęciowych na których wykonywałam rękodzieła – były to ciekawe warsztaty /nawet i ja coś wykonałam moją jedną sprawną lewą ręką/.
         Turnusy rehabilitacyjne są dla mnnie bardzo wskazane i jednocześnie potrzebne. Po każdym pobycie odczuwam zmianę, która sprawia ze staję się bardziej silniejsza i gotowa do jeszcze większej pracy nad usprawnianiem swojego ciała.
         W ośrodku poznałam wielu ciekawych i miłych ludzi, którzy też zmagają się z chorobami i nie poddają się.
Pozdrawiam Wszystkich uczesników turnusu – mam nadzieję że jeszcze się spotkamy.
        Dziękuję za pomoc osobom, którzy wspierają mnie         i przyczyniają się do moich wyjazdów na turnusy. Na dzień dzisiejszy żaden ośrodek refundowany przez NFOZ nie chce mnie przyjąć – gdyż wymagam opieki całodobowej  (chociaż ośrodki w Stargardzie i Bydgoszczy przyjęły mnie bez problemu). Jedynym miejscem, w którym przyjmują takie osoby jak ja, jest Borne Sulinowo. Niestety jest to turnus, za który muszę płacić 100% kosztów pobytu – ponieważ są tam przyjmowane osoby chore na stwardnienie rozsiane. Rehabilitacja w tym ośrodku jest na bardzo dobrym poziomie, opieka pielęgniarska i medyczna fachowa /bardzo miły personel /.

 

                
                 Pozdrawiam bardzo mile i serdecznie.

                                                     Paula

 

Memoriał im. Mieczysława Koła

 

 Serdecznie dziękuję wszystkim uczestnikom i organizatorom za granie dla mnie podczas Memoriału im. Mieczysława Koła „Gramy dla Pauliny”. Odbył się on w niedzielę, 16 stycznia w Miejskiej Hali Sportowej w Dobrej. 

Wyrazy wdzięczności dla osób, które włożyły brały udział w licytacji.

 

 W chwili obecnej jestem w trakcie załatwiania wyjazdu na turnus rehabilitacyjny do Bornego Sulinowa, tylko dzięki Wam moi drodzy Darczyńcy. Koszt pobytu na tym turnusie to 4750 zł.

 

Jednoczśnie bardzo gorąco pozdrawiam wszystkich odwiedzających i komentujących mojego Bloga 🙂

 

 PAULA          

 

 

 

 

 

Witam moich znajomych i nieznajomych

 

Witam serdecznie moich znajomych i nieznajomych !

 

 Pragnę podzielić się z Wami moim dotychczas spędzonym czasem. Obecnie przebywam w domu, jestem rehabilitowana przez Panią Ninę i Monikę a opiekuje się mną Pani Bożenka. W listopadzie byłam na turnusie rehabilitacyjnym w Chłopach k. Koszalina. Mogłam tam pojechać dzięki Waszemu wsparciu finansowemu, tj. odpisom 1% podatku i dobrowolnym wpłatom, gdyż taki turnus (14 dni) kosztował mnie 6750 zł. Podczas turnusu osiągnęłam minimalną poprawę, ale taki pobyt był dość krótki (zalecany pobyt dla mnie to 4 tygodnie) ale na dłuższy nie mogłam sobie pozwolić. Pragnęłabym jeszcze skorzystać z pomocy tego Ośrodka.

Nawiązałam kontakt z kliniką w Niemczech (http://www.xcell-center.com.pl/?gclid=CM31_oec0KYCFYeWzAod5UrhGg  ). Taki wyjazd mógłby na stałe zmienić stan mojego zdrowia. Marzę również o zabiegach laseropunktury we Francji. Oczywiście wyjazdy za granicę są bardzo kosztowne. Jedyną nadzieją i szansą będzie pomoc wszystkich ludzi, którzy dobrze mi życzą i pomogą przekazując 1 % podatku dochodowego lub dokonają dobrowolnych wpłat.

Bardzo proszę o wsparcie a za ofiarność i bezinteresowną pomoc płynącą z serca serdecznie dziękuję. 

 

1% PODATKU DLA PAULINY

WPISZ W DRUK PIT ZA 2010 r.

Nr KRS  0000120774

Z dopiskiem: „DLA PAULINY SKRZYNIARZ”

 

DOBROWOLNE WPŁATY

Konto – Paulina Skrzyniarz

77 9375 0002 0000 1247 3000 0010

 

                                             z podziękowaniem

                                   PAULA